A jednak, tak, Louis De Funès pojawił się w filmie superbohaterskim, Captain America: The Winter Soldier. Za chwilę dowiecie się, jak Louis pojawił się w filmie Marvela.
Wydaje się to zupełnie nieprawdopodobne, a nawet wręcz niemożliwe, ponieważ pierwszy film Marvela, Iron Man, został wydany w 2008 roku, 25 lat po śmierci ulubionego komiksu Francji. A jednak, tak, Louis De Funès pojawił się w filmie superbohaterskim, Captain America: The Winter Soldier.
Być może widzieliście, ale jestem pewna, że nie zauważyliście Louisa de Funès, który zmarł 40 lat temu, 27 stycznia tego roku. I nie bez powodu to nie jego widzimy, ale jego imię! Na samym początku filmu Kapitan Ameryka, który został zamrożony kriogenicznie, musi nadrobić stracony czas i wrócić do lat 2000. Na małym zeszycie zapisał więc ważne rzeczy, które ominęły go podczas 60 lat spędzonych w zamrażarce i wśród innych nazwisk wpisał Louis de Funès, ale także Coluche, France 98 czy Daft Punk.
W rzeczywistości, aby dopasować każdy kraj, w którym ten film Marvela został wydany, zorganizowano konkurs na portalach społecznościowych wśród fanów. Zostali poproszeni o wybranie listy wydarzeń lub osobistości z ostatnich dziesięcioleci. I tak nazwisko Louis de Funès pojawiło się w największej ilości cytowań, co świadczy o jego popularności niezależnie od pokoleń. I on został wtedy wybrany, by wystąpić w filmie.
Dla przypomnienia, w Stanach Zjednoczonych na czoło wysunęli się Steve Jobs i pierwszy człowiek na księżycu, w Anglii Sean Connery i Beatlesi, a w Hiszpanii Rafael Nadal. To powiedział Kapitan Ameryka może zwerbować Louis de Funès do Avengers, ponieważ jest superbohaterem publiczności. W kwietniu 2019 roku La Grande Vadrouille zmierzył się z Captain America: Cival War w telewizji o 20.50, cóż to de Funès i Bourvil pokonali gówno Iron Mana i Spider-Mana.
