Jeden wybuch promieniowania gamma, który został uwolniony po zderzenie gwiazd neutronowych, po raz kolejny zmienił sposób, w jaki naukowcy myślą o tym, jak działa wszechświat.

Naukowcy zbadali strumień krótkotrwałego promieniowania, zwanego błyskami gamma, które emanuje z kolizji dwóch gwiazd neutronowych i odkryli coś niesamowitego. Okazało się, że zamiast czarnej dziury, jak sugerują teorie, pojawił się masywny magnetar, czyli gwiazda neutronowa o bardzo silnym polu magnetycznym. Ale ten magnetar jest znacznie cięższy niż limit masy dla gwiazd neutronowych, co oznacza, że po prostu nie może istnieć. A jednak była w przestrzeni, choć nie na długo, zanim zamieniła się w czarną dziurę – pisze ScienceAlert.
Astronomowie zaobserwowali wydarzenie, które zaprzecza wszystkim istniejącym teoriom. W wyniku zderzenia dwóch gwiazd neutronowych powstała supermasywna gwiazda neutronowa o bardzo silnym polu magnetycznym. Uważa się jednak, że taka kolizja powinna spowodować, że powstały obiekt natychmiast skurczy się grawitacyjnie do czarnej dziury. Ale magnetar istniał przez ponad 24 godziny, zanim całkowicie zniknął. Według naukowców z University of Bath w Wielkiej Brytanii, taka supermasywna gwiazda neutronowa po prostu nie może istnieć tak długo w przestrzeni. Dlaczego tak się stało, pozostaje tajemnicą.
Gwiazdy neutronowe są najmniejszymi i najgęstszymi gwiazdami we Wszechświecie. Pojawiają się pod koniec cyklu życia wielu gwiazd i są kulą o średnicy około 20 km. Są one tak gęste, że np. łyżeczka materii w tym miejscu ważyłaby 1 miliard ton.

Według teorii istnieje maksymalna granica masy gwiazd neutronowych, po przekroczeniu której zamieniają się one w czarne dziury. Takie zderzenie gwiazd ma miejsce na przykład podczas ich kolizji, gdy dwie gwiazdy neutronowe łączą się ze sobą na krótką chwilę, pojawia się bardzo masywna gwiazda neutronowa. Ale natychmiast znika w czarnej dziurze.
Chociaż naukowcy debatują, czy fuzja gwiazd neutronowych powoduje, że czarne dziury pojawiają się natychmiast, czy też masywny obiekt najpierw pojawia się na kilka milisekund, a następnie przekształca się w czarną dziurę.
W ramach tego badania naukowcy przebadali krótki wybuch promieniowania gamma o nazwie GRB 180618A, który dotarł do nas z galaktyki oddalonej o 10,6 mld lat świetlnych. Te wybuchy promieniowania pochodzą właśnie z procesu łączenia się gwiazd neutronowych, w szczególności z procesu powstawania czarnej dziury. Jednak dane wykazały, że to promieniowanie rzeczywiście pochodzi z magnetara, gwiazdy neutronowej o polu magnetycznym 1000 razy silniejszym niż pole zwykłej gwiazdy neutronowej i kwadrylion razy silniejszym niż pole magnetyczne Ziemi. I ten magnetar istniał w przestrzeni przez niemożliwe 28 godzin.

Według naukowców jest to pierwszy przypadek, kiedy byli świadkami takiego wydarzenia w kosmosie. Dlaczego gwiazda neutronowa, która powinna była natychmiast zamienić się w czarną dziurę, żyła dłużej niż jeden dzień, pozostaje tajemnicą. Astronomowie spekulują, że przyczyna może leżeć w bardzo szybkiej rotacji gwiazdy i bardzo silnym polu magnetycznym, które razem uniemożliwiły jej zniknięcie na jakiś czas.
Nowe badanie pokazuje, że krótki wybuch promieniowania gamma nie zawsze jest dowodem na istnienie czarnej dziury. Promieniowanie to może emitować również bardzo masywna gwiazda neutronowa, która choć nie jest długotrwała, to jednak może powstać z połączenia dwóch mniejszych gwiazd neutronowych.